poniedziałek, 8 lipca 2013

Rozdział 2

- Chanel Chanel - usłyszałam znajomy głos  - O to ty Charlotte - uśmiechnęłam się do niej.
- Cześć - przytuliłam się do mnie - To jak wyskoczymy dzisiaj na zakupy ? - zapytała.
- Przepraszam Cię ale nie mam dzisiaj ochoty - włożyłam książki do szafki.
- Wszystko w porządku Chanel ? - wiedziałam, że się o mnie martwi.
- Tak wszystko dobrze przepraszam ale muszę iść wiesz jak to jest jak spóźnisz się na lekcje do Pana Lucas'a - zatrzasnęłam drzwiczki szafki.
- Jasne zadzwonię do ciebie później - pożegnałam się i ruszyłam w kierunku sali od biologii. Jak ja kocham oglądanie wnętrzności żaby na samą myśl chciało mi się wymiotować. Pocieszałam się myślą, że to ostatnia lekcja. Męczyła mnie myśl czy mam powiedzieć Charlotte o spotkaniu tego całego Niall'a czy nie. W sumie nic nie zaszło więc czemu mam jej mówić. Boże dlaczego ja myślę w ogóle o nim. Nie jestem jak te wszystkie dziewczyny chociaż, na początku sprawiam takie wrażenie ale to tylko chwilowe. Później jak mnie poznasz okazuje się jaka jestem naprawdę. Tak było ze mną i Charlotte. Chociaż ona czasami nadal zachowuję się jak głupia idiotka, nie zrozumcie mnie źle ale czasami naprawdę jej ciągłe gadanie o chłopakach jest męczące.

~*~

- Wróciłam - jak zwykle odpowiedziała mi cisza. Gdzie się podział mój kochany braciszek a no tak przecież on znalazł pracę. Rzuciłam moją torebkę na fotel i udałam się do swojego pokoju. W sumie nie mam nic ciekawego do roboty a w swojej garderobie mam sporo rzeczy w których już nie chodzę więc mogę je oddać.  Znalazłam jakieś stare pudło i zaczęłam pakować ciuchy. Po godzinie skończyłam i mogłam zanieść je do "Ośrodka Pomocy".  Chwyciłam kluczki od auta i ruszyłam.Wchodząc do budynku powitała mnie bardzo starsza Pani.
- Dzień Dobry dziecko - powitała mnie swoim uśmiechem.
- Witam - odwzajemniłam uśmiech.
- W czym mogę pomóc - zapytała
- Znalazłam kilka niepotrzebnych ciuchów i pomyślałam, że mogę je oddać zamiast je wywalić - podałam karton z ciuchami.
- To bardzo miło z twojej strony dziękujemy bardzo - chwyciła karton i schowała za biurko.
Nagle zauważyłam, że z jednego pomieszczenia wychodzi Niall szybko odwróciłam głowę aby mnie nie poznał. Udało się przeszedł koło mnie nie rozpoznając mnie. .
- Przepraszam zna Pani tego chłopaka co przed chwilą wyszedł z tamtego pomieszczenia ? - zapytałam.
- Tak to jest Niall Horan dobre dziecko jego mama tu pracowała ale wróciła do Irlandii i od tamtej pory jej nie widziałam. Później przyjechał tu Niall który powiedział nam, że jego mama wraz z tatą zginęła w wypadku samochodowy, a on przeniósł się tutaj ze swoim bratem. Przychodzi tutaj odkąd wrócił i pomagamy mu, wiesz nie należy do strefy bogatych ludzi. - to co mówiła wydawało się takie niewiarygodnie nie wiedziałam, że ona mógł tyle przejść ale nadal nie lecę na niego - A dlaczego się pytasz ?
- Po prostu chodzę z nim do szkoły i dlatego - nadal nie rozumiem jednego dlaczego postanowił się tu przenieść - To ja już będę się zbierać do widzenia - pożegnałam się i ruszyłam w stronę drzwi.
- Do zobaczenia kruszynko - pomachała mi na pożegnanie.
Wchodząc z budynku uderzył mnie zimne powietrza. Z dnia na dzień robiło się coraz zimniej.
W domu byłam po 10 minutach. Drzwi były otwarte co oznaczało, że mama albo Will wrócił. Okazało się, że to mama nigdy nie była w domu tak wcześnie. Weszłam w głąb mieszkania i zauważyłam ją chodzącą raz w lewo raz w prawo. .
- Co się stało mamo ? - na jej twarzy gościł niepokój.
- W mojej firmie dokonano kradzieży policja przegląda wszystkie kamery ale jeszcze nic nie znaleźli - czyli jednak coś się stało.
- Mamo spokojnie a dokładnie co ukradli ? - martwiłam się o swoją mamę długo pracowała aby osiągnąć taki sukces.
- 100 000 $ - a ja popatrzyłam z niedowierzaniem.
- Na pewno wszystko się wyjaśni i odzyskasz swoje pieniądze - próbowałam pocieszyć mamę.
- Dobra nie będę Cię męczyć swoim sprawami w szkole wszystko w porządku ? - odbiegła od tematu.
- Tak wiesz dużo sprawdzianów bo święta idą i chcą jak najwięcej ocen mieć - a skora mowa o sprawdzianach przypomniało mi się, że mam jutro test z historii.
- Rozumiem - naszą rozmowę przerwał telefon - To z policji - mama wyszła z pokoju.

~*~

Nazajutrz w szkole dudniło o tym, że okradziono firmę mojej mamy. Jedni współczuli, jedni się śmiali a reszta miała to gdzieś. Wiecie kiedyś należałam do elity popularnych ale znudziło mi się to odkąd dołączyła tam Emma. Postanowiłam mieć normalnych znajomych. Po moim odejściu stali się jeszcze bardziej wredni niż byli. Należał tam teraz Harry Styles. Podobał mi się kiedyś ale odkąd dołączył do nich zmienił się nie do poznania. Kiedyś mogłam z nim pogadać jak z przyjacielem a teraz nawet głupiego "cześć" mi nie powie przykre ale prawdziwe. Po za tym miałam jeszcze kochaną Charlotte, która zawsze będzie przy mnie. Nie potrzebuję fałszywych przyjaciół. Zapomniałam wspomnieć, że Harry jest także chłopakiem Emmy. A ta idiotka ślini się do każdego faceta i zdradza go na lewo i prawo. Z resztą Harry nie lepszy słyszałam, że ich związek polega tylko na pieprzeniu się. W przerwie na lunch zaobserwowałam ciekawą scenę. Siedziałam sobie spokojnie wraz Charlotte kończąc nasz lunch, kiedy na środku stołówki wybuchła wielka awantura pomiędzy Harry'm a Emmą. Szczerze chciało mi się śmiać. Tak o to cała szkoła zobaczyła kończący się związek Emmy i Harry'ego.
- Oboje są siebie warci - zwróciła się do mnie Charlotte.
- Proszę Cię założę się o 100 $, że wrócą do siebie jutro - powiedziałam pewnie.
- Nie prawda teraz Emma ma nowy cel - wskazała na Niall'a.
- Myślisz, że się złamie ? - popatrzyłam na niego.
- Przekonamy się nie długo - uśmiechnęłam się - Muszę lecieć do biblioteki - wstała od stołu.
- Czekaj wpadniesz do mnie na noc dzisiaj mój brat wychodzi na jaką imprezę a mama pewnie będzie pracować do późna - często zapraszałam Charlotte do siebie na noc.
- Jasne będę u ciebie o 18 - uśmiechnęła się i zniknęła w tłumie uczniów.
Ja dokończyłam swój lunch i kierowałam się w stronę wyjścia ze szkoły. Skończyłam już lekcje więc nie widzę sensu siedzenia tu dłużej.
- Cześć Chanel - kiedy otwierałam auto usłyszałam za sobą czyiś głos, obróciłam się i moje oczy napotkały Niall'a.
- O to ty Niall cześć - uśmiechnęłam się do niego.
- Skończyłaś już lekcje czy uciekasz ? - zażartował.
- Nie właściwie jechałam do brata miałam odebrać go z pracy - powiedziałam.
- Chciałabyś się spotkać pogadać wiesz - zaczął niepewnie.
- Jasne dam Ci swój numer -  podałam mu karteczkę z numerem.
- Dzięki - uśmiechnął się muszę przyznać, że miał śliczny uśmiech..
- Do zobaczenia - wsiadłam do auta..

Kiedy wyjechałam z parkingu szkolnego. Od razu przyszła mi myśl dlaczego w ogóle dałam mu mój numer. Idiotka powtarzałam w kółko sobie w myślach. To o tym bracie to była tylko wymówka aby nie stać tam dłużej. Zachowuję się jak pięcioletnie dziecko. Pojechałam do domu dłuższą drogą. Zahaczyłam przy okazji o sklepu gdzie kupiłam jakieś jedzenie i wypożyczalnie. Zapowiadał się ciekawy wieczór.

_______________________________________________________________________________

Witam Was serdecznie z nowym rozdziałem który mam nadzieję, że Wam się spodoba. Sprawdzałam kilka razy literówki i jeżeli jakąś przegapiłam to bardzo przepraszam, ale oczy mnie bolą pisałam cały dzień ten rozdział. Przepraszam też, że tak długo czekaliście na rozdział ale nie jestem maszyną.  Muszę mieć chwilę aby zebrać do kupy wszystko i wiedzieć co dokładnie w nim opisać. Nie wiem kiedy dodam nowy rozdział ale jestem pewna, że w tym miesiącu pojawią się jeszcze 2-3 rozdziały. Na blogu prawie już 2000 wyświetleń #yeeey dziękuję Wam bardzo. Pod ostatni rozdziałem było 20 komentarzy jesteście wspaniali. Jeżeli możesz pozostaw swoją opinię dla Ciebie to tylko chwila a dla mnie chęci do dalszego pisania i uśmiech na twarzy. 

Marta.

P.S. Zastosowałam się do rad pisania do lewej stronie i chyba tak już zostawię jeśli się tak lepiej czyta :)

10 komentarzy:

  1. TO OPOWIADANIE JEST ŚWIETNE! PISZ DALEJ <3

    OdpowiedzUsuń
  2. super piszesz, nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. GENIALNE *O* Czekam na dalszy rozdział. Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny rozdział ;3 @AlrightLidia

    http://orphanages-children.blogspot.com/
    http://tevicity.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. wchodziłam tutaj często, ostatnio nie miałam czasu.. ;/
    dzisiaj wchodzę, patrzę i nowy rozdział!!! :D
    muszę Ci powiedzieć, że masz talent dziewczyno! :D
    bardzo mi się podoba to opowiadanie, i będę je czytała!
    Niall stracił w wypadku oboje rodziców! O.o boże :(
    a tak poz tym to... DAŁA MU SWÓJ NUMER, DAŁA MU SWÓJ NUMER!!!! C:
    nie będę Ci marudziła tym, żebyś szybko dodała rozdział, bo tak jak piszesz nie jesteś maszyną!
    Dlatego czekam, bez względu na to ile będe musiała! :)


    P.S zapraszam do mnie na http://blame-is-on-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie napisane. Szkoda że tak krótko. I kto okradł jej mamę? Ciekawe jak się potoczy ta znajomość z Nialla.
    Czekam na next
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawdę świetny rozdział :)
    Z niecierpliwością czekam na nowy x

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział ! :)

    OdpowiedzUsuń